poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Czas relaksu

Znajomi zostali u nas przez 6 dni. Zabraliśmy ich na dwie wycieczki, pozostały czas spędziliśmy relaksując się w przydomowym ogródku.

Dzieci niemal nie wychodziły z basenu...


Dorośli na zmianę wylegiwali się w hamaku...


 A wieczorami wszyscy piekliśmy i pałaszowaliśmy kiełbaski.


Razem z Kasią, Mariuszem i Julką, przyjechał do nas piesek Fluffy, który szalenie przypadł Emilii do serca.


Z miejsca przejęła kontrolę nad smyczą pieska.
Czasami to Emilia prowadziła Fluffiego...


... a innym razem to Fluffy prowadził Emilię...




Ale jakoś się dogadywali. Inni domownicy też polubili psinkę i tylko Kicia wyłamała się, jawnie wykazując dezaprobatę z powodu wpuszczenia do domu psa.

Zaraz po przyjeździe, przyjaźnie nastawiony Fluffy podbiegł do Kici merdając radośnie ogonem, ale Kicia tylko uniosła łapę i ostrzegawczo syknęła, natychmiast osadzając pieska w miejscu.


Ponowił próbę jeszcze raz, z podobnym skutkiem, a potem się uprzejmie mijali przy miskach - choć Fluffy nie pogardził kocim jedzeniem czyszcząc miskę kotki na błysk.


Kiedy Kicia przychodziła do domu w porach karmienia, wynosiliśmy na zewnątrz psa, kiedy Fluffy wracał do domu, chowaliśmy kocią miskę. Na szczęście mądry pies nie zbliżał się bardziej niż mu na to pozwoliła Kicia, a Kicia omijała psa z daleka, więc pazury nie poszły w ruch.

1 komentarz:

Jula pisze...

Fantastyczne dzieciaki i zwierzaki. ☺
Buziaki i zdrówka dla wszystkich !